sowie

Bądź Na Czasie

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2011-05-31 14:45

Ostatni komentarz: Z okazji Dnia Dziecka polecam kreatywne gry planszowe. W sklepie www.planszosfera.pl z tej okazji przygotowane zostały promocje na ciekawe tytuły. Szczególnie polecam gry: "Pluszaki Rozrabiaki", "Jungle Speed", "Talisman:Magia i Miecz", czy też rewelacyją układankę logiczną "Troja".
dodany: 2013.05.09 10:09:32
przez: planszosfera.pl
czytaj więcej
Data newsa: 2011-07-01 12:47

Ostatni komentarz: najlepsza eurofala [kolorowa]
dodany: 2013.03.10 11:28:26
przez: pokrycia
czytaj więcej
Data newsa: 2012-03-13 11:59

Ostatni komentarz: Autorka lub autor tej zabawy pisząc, że Święto Kobiet to typowe święto komunistyczne to typowy nieuk nieznający histori.
dodany: 2012.06.03 11:03:48
przez: orzeł
czytaj więcej
Data newsa: 2011-10-03 09:58

Ostatni komentarz: Polecam dobry blog poświęcony tematyce rynku pracy niepełnosprawnych, znajdziesz tam wiele artykułów opisujących ułatwienia i trudności na jakie możemy napotkać w pracy lub w trakcie jej szukania. Polecam
http://www.krzysztofpaterka.blox.pl
dodany: 2012.03.19 13:17:15
przez: panterka
czytaj więcej
Data newsa: 2011-08-29 12:51

Ostatni komentarz: tylko kominek tradycyjny!!1
dodany: 2011.11.15 11:14:50
przez: stary
czytaj więcej
Data newsa: 2011-05-06 08:51

Ostatni komentarz: Zapraszam do komentowania, wyjdźmy z marazmu ;]
dodany: 2011.05.10 08:53:37
przez: Opera
czytaj więcej
POLECAMY
Kolekcjoner dzwonków
2014-08-11 10:26

W swojej kolekcji ma blisko 700 dzwonków z 60 krajów świata. - Najmniejszy może mieć jakieś 3 milimetry wysokości, ale ledwo się telepie. Natomiast największy waży 1,65 kilograma – opowiada Marian Łysakowski, mieszkaniec Zielonej Góry, który wypoczywa w Uzdrowisku Szczawno – Jedlina.


Może o nich opowiadać godzinami. Nas najbardziej zainteresowało, co było inspiracją, do ich zbierania. - Nie wszyscy sobie uświadamiają, że dzwon jako taki towarzyszy nam od urodzenia aż do śmierci. W momencie kiedy jest jakaś uroczystość to się dzwoni. Jako młody chłopiec miałem dzwonek przy sankach. Dzięki temu moja mama zawsze wiedziała gdzie jestem jak słyszałam jego dźwięk. Po prostu kojarzyła mnie z tym dzwonkiem i z tymi sankami. Potem przenieśliśmy się do Zielonej Góry. Po jakimś czasie mama zachorowała na grypę. Leżała w swoim pokoju, a my z bratem przebywaliśmy w swoim. Mama czasami wołała nas żebyśmy przynieśli jej lekarstwo bądź zrobili herbatę. Wobec tego wymyśliłem, że wezmę ten dzwonek z sanek, zawieszę na hakach, a koniec sznurka daliśmy mamie. Kiedy tylko czegoś potrzebowała to tym dzwonkiem po nas dzwoniła. Po jakimś czasie kolega odwiedzając mnie zapytał czy dam mu ten dzwonek i wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest obojętny i niepotrzebny mi dzwonek. On się wiąże z chorobą mamy, moim dzieciństwem, sankami, poczułem jakiś sentyment do tego dzwonka. I tak na dobrą sprawę od niego zaczęła się moja kolekcja – wyjaśnia. Dzisiaj ma ich blisko 700. Najmniejszy ma 3 milimetry wysokości. Największy waży 1,65 kilograma. - Jak bym nim w tym miejscu zadzwonił to w promieniu 200 metrów wszyscy ludzie by słyszeli że ktoś dzwoni. Kupiłem go w Zielonej Górze na tragach kolekcjonerów od jednego z mieszkańców Wałbrzycha - wspomina.
Po raz pierwszy swoje dzwonki publicznie zaprezentował w 1989 roku. - Kończyłem Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Zielonej Górze. Dyrektor biblioteki poprosił, abym wystawił swoje dzwonki. I wszystko wtedy się zaczęło – zaznacza. Od tego czasu miał kilkanaście wystaw w 17 miastach. Dzwonki oglądali mieszkańcy Żagania, Sulechowa, Zielonej Góry, Kluczborka, czy Międzychodu. Opowiadał o nich także podczas spotkań autorskich. - Po każdym z nich ludzie mogli wpisać się do mojej kroniki czy to z podziękowaniem, gratulacjami czy swoją opinią – mówi prezentując gruby zeszyt. W środku wsadzone w folię zdjęcie z Maciejem Orłosiem, prowadzącym Teleexpress. – W 2005 roku redakcja wpisała mnie do galerii ludzi pozytywnie zakręconych – dodaje z uśmiechem. – Ale proszę zobaczyć jak na tym zdjęciu pan Orłoś patrzy na moje dzwonki. Widać, że go bardzo interesują – podkreśla podekscytowany.
Dzwonki, które posiada wykonane są z przeróżnych materiałów: drewna, ceramiki, gliny, kamienia, metalu czy szkła. - Byłem w 30 krajach świata, a dzwonki mam z 60 państw, z sześciu kontynentów. To zasługa moich znajomych, którzy jak dowiedzieli się, że zacząłem je kolekcjonować to gdziekolwiek wyjechali wracali z dzwonkiem. Dlatego moja kolekcja dziś jest taka duża – zaznacza mieszkaniec Zielonej Góry. Najdroższym eksponatem w jego zbiorach jest replika Papieskiego Dzwonu Jubileuszowego, którym papież Jan Paweł II ogłaszał przejście Chrześcijaństwa w III tysiąclecie. Kupił go ponad 15 lat temu za 350 złotych. - Jak moja żona zobaczyła, że wyjmuje z różnych zakamarków moje oszczędności, aby kupić ten dzwonek, to w jednej chwili straciłem z nią kontakt na kilka dni - śmieje się Marian Łysakowski. Zawsze ma choć jeden dzwonek przy sobie. Część z nich zabrał również do sanatorium w Szczawnie – Zdroju, gdzie właśnie wypoczywa. - Jestem przewodnikiem i podczas wycieczek jest mi bardzo przydatny. Tam gdzie dzwoni, tam jestem ja. Raz podczas wycieczki jeden pan powiedział mi, że nie jest żadnym baranem i za dzwonkiem biegać nie będzie. Po wycieczce podchodzi do mnie i mówi: „Proszę pana ja jednak nie miałem racji. Gdyby nie pana dzwonek to trzy razy bym się zgubił” - cytuje kolekcjoner prezentując na koniec jak piękne dźwięki można z nich wydobywać.
Magda Przepiórka
Źródło: 30minut.pl
 



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: